Krok w tył, sto kroków do przodu – wywiad ze smava.pl

Na początku sierpnia spotkałem się w siedzibie smava.pl z Przemysławem Mościckim, Prezesem Zarządu i Arkadiuszem Hajdukiem, Wiceprezesem Zarządu, by porozmawiać o przeszłości i planach na przyszłość tego najmłodszego gracza na polskim rynku pożyczek społecznościowych. Interesowało mnie przede wszystkim to, jak smava widzi swoje miejsce wśród pozostałych konkurentów, a także perspektywy i kierunki rozwoju całej branży na rodzimym gruncie. Poniżej przedstawiam zapis tego wywiadu i dziękuje obu Panom za poświęcony mi czas i miłe przyjęcie.

You can read this interview in English on P2P-banking.com

Skąd wzięła się smava.pl? Dlaczego Niemcy (smava.de), dlaczego Polska, dlaczego Wrocław, dlaczego taki a nie inny zespół?

Przemysław Mościcki: Odpowiedź jest prosta, chociaż wszystko rozciągnęło się w czasie. W ciągu 6 miesięcy spotkaliśmy się praktycznie ze wszystkimi liczącymi się graczami na rynku peer-to-peer lending na świecie. Chcieliśmy zobaczyć jakie jest podejście poszczególnych platform, jaka jest ich wizja na rozwój platformy w Polsce, ponieważ wszyscy, z wyjątkiem jednego gracza, byli zainteresowani wejściem na polski rynek. Musieliśmy dokonać jakiegoś wyboru. Kierowaliśmy się nie tylko zapleczem finansowym, bardzo zresztą istotnym w tej branży, ale przede wszystkim wsparciem w postaci wiedzy, wsparciem produktowym i pomocą „ogólnobiznesową”. Zależało nam, żeby pracować z takim zespołem, który nie tylko włoży kapitał, ale również będzie z nami aktywnie ten rynek budował.
Wybraliśmy smavę, dlatego że naszym zdaniem najlepiej się rozwijała i dawała nadzieję na zbudowanie bezpiecznego rynku, a Polska jest specyficznym krajem, w którym element bezpieczeństwa jest najważniejszy w budowie rynku peer-to-peer lending. Zatem wybraliśmy zespół, który aktywnie z nami buduje rynek. To nie jest tak, że smava.de jest w Berlinie, a my tu we Wrocławiu – pracujemy razem.

Dlaczego uważacie Panowie, nie łapiąc za słowa, że element bezpieczeństwa jest w Polsce szczególnie istotny?

Przemysław Mościcki: (uśmiech) Polacy są w dużym stopniu innowacyjni – są w stanie „rozbroić” najlepsze systemy bezpieczeństwa. Tak więc zależało nam, żeby wybrać model działalności, który będzie w Polsce bezpieczny. Coś, co sprawdziło się na przykład w Szwajcarii, niekoniecznie sprawdzi się w Polsce. Polski model smavy, nie mogę powiedzieć, że jest bezpieczniejszy od niemieckiego, ale jego zabezpieczenia są dostosowane do polskich realiów.

Smava.pl ma za sobą pierwszy, chyba najtrudniejszy organizacyjnie, etap działalności. Jak Panowie oceniacie dotychczasową działalność platformy na polskim rynku – jej osiągnięcia i porażki, zwłaszcza w kontekście spełnienia założeń (liczba użytkowników, termin osiągnięcia rentowności etc.)?

Przemysław Mościcki: Do uruchomienia platformy smava na polskim rynku przygotowywaliśmy się około roku. Za cel postanowiliśmy sobie zbudowanie bezpiecznej platformy P2P lending, która dla pożyczkobiorców jest źródłem najtańszych pożyczek na rynku, a inwestorom oferuje całkowicie nowy instrument inwestycyjny. Priorytetem naszym było zbudowanie bezpiecznej platformy P2P lending w której ryzyko inwestycyjne jest kwantyfikowalne oraz możliwe do uwzględnienia w strategii inwestycyjnej.
Pierwsze 7 miesięcy działalności pokazało, że smava oferuje najtańsze pożyczki w Polsce, których koszt jest nawet dwukrotnie niższy niż w instytucjach bankowych. Dla inwestorów smava okazała się najbezpieczniejszym serwisem P2P lending w Polsce i jedynym, który oferuje bezpieczne inwestycje znacznie bardziej korzystne niż lokaty bankowe.
Smava jest jedynym serwisem P2P lending w Polsce, który współpracuje z Biurem Informacji Kredytowej oraz oferuje tak duży poziom bezpieczeństwa.

Podejrzewam, ze mieli Panowie okazję „od środka” zapoznać się z funkcjonowaniem niemieckiej Smavy. W czym upatrywaliby Panowie najważniejszych różnic pomiędzy polską platforma (i zarazem rynkiem pożyczek społecznościowych w naszym kraju) a jej niemiecką starszą siostrą?

Przemysław Mościcki: W Polsce mamy największy spread pomiędzy kredytami a lokatami w Europie i wynosi on średnio 18%. Dzięki temu potencjał dla platform p2p lending jest ogromny, jako że pożyczkobiorcy i inwestorzy mogą podzielić pomiędzy siebie tę olbrzymią marżę bankową.
Co więcej nasycenie polskiego rynku kredytami konsumenckimi jest znacznie niższe w większości krajów UE. To wszystko sprawia, że Polska jest idealnym rynkiem na działalność w branży p2 lending.
Smava w Polsce działa podobnie do smavy w Niemczech. Priorytetem smavy w Niemczech i w Polsce jest zaoferowanie najtańszych na rynku pożyczek i niezwykle bezpiecznych i korzystnych inwestycji. Polska wersja smavy przystosowana jest do lokalnego rynku. Do najważniejszych różnić w funkcjonowaniu smavy w Polsce zaliczyć możemy brak poolsów oraz przekazywanie (zamiast sprzedawania) wierzytelności do wiodącej firmy windykacyjnej w Polsce Kaczmarski Inkasso.
Co ciekawe, w rzadkich przypadkach przekazania pożyczki do windykacji, inwestor nie ponosi żadnych kosztów z tym związanych oraz otrzymuje 100% środków odzyskanych przez firmę windykacyjną. W każdym czasie inwestor może monitorować przebieg poszczególnych spraw windykacyjnych online przy pomocy specjalnego loginu i hasła.

Jakie założenia, co do podstaw przewagi konkurencyjnej, były fundamentem smava.pl? Czym chcecie się odróżniać od konkurentów, zresztą dość licznych na polskim rynku? Czy mieliście wizję, kto będzie pożyczkodawcą, kto pożyczkobiorcą – czy chcieliście trafić do konkretnie określonego „segmentu”?

Przemysław Mościcki: Naszym kluczowym założeniem było, by zbudować bezpieczny rynek, którego efektywności nie mierzymy ilością pieniędzy, które przeszły przez platformę, tylko ilością pieniędzy, które wróciły do inwestorów. Nasza grupa docelowa pożyczkobiorców to zarówno klienci sektora bankowego, jak i klienci którzy w banku z jakiś przyczyn, np. niskiej płynności banku, nie są w stanie otrzymać pożyczki. Są to rzetelni pożyczkobiorcy, którzy spłacają swoje zobowiązania.
Nie celujemy w klientów Providenta, czy klientów z opóźnieniami odnotowanymi w BIKu – osób, które nie spłacają obecnie swoich zobowiązań.

Jednym z elementów wyróżniających smava.pl na polskim rynku pożyczek społecznościowych jest wykorzystanie modelu scoringowego BIK. Czym model ten rożni się od dostępnego dla banków BIKSco CreditRisk? Na czym polegała współpraca z BIK na etapie budowy modelu?

Przemysław Mościcki: Do oceny ryzyka kredytowego klientów serwisu wykorzystywany jest ekspercki model scoringowy wykonany przez Biura Informacji Kredytowej BIK S.A., które jest najbardziej doświadczoną organizacją tego typu w Polsce w tworzeniu podobnych systemów dla sektora bankowego.

System scoringowy został stworzony przez BIK przy współpracy zespołu polskiego oraz niemieckiego, jak również wykorzystując nasze doświadczenia zdobyte we współpracy z SCHUFĄ w Niemczech. Co ciekawe model scoringowy wykorzystywany przez smavę posiada estymację ryzyka defaultów, tak więc inwestorzy są w stanie w góry przewidzieć ryzyko inwestycyjne i uwzględnić je w swojej strategii inwestycyjnej. Dzięki temu inwestowanie przy pomocy smavy jest bezpieczne i bardziej przewidywalne niż inne instrumenty inwestycyjne.
Model scoringowy smavy jest na bieżąco aktualizowany i walidowany przez Biuro Informacji Kredytowej.

Jednym z powtarzających się zarzutów wobec smava.pl jest pogląd, że ktoś kto nie ma w ocenie banku zdolności kredytowej, nie może także w waszym serwisie liczyć na pożyczkę. Czy zgodzilibyście się z takim twierdzeniem?

Przemysław Mościcki: My liczymy zdolność kredytową podobnie jak banki. Jeśli ktoś faktycznie nie jest w stanie spłacić zobowiązania, to fakt, że nie otrzyma pożyczki na smava i nie wynika to z naszej złej woli. Myślimy o interesie inwestorów, ale także o interesie pożyczkobiorcy – taka osoba nie może otrzymać pożyczki, bo grozi jej wpadnięcie w spiralę zadłużenia.

Czy nie jesteście zatem pod względem procedur zbyt blisko praktyk banków? Czy coś was jeszcze od nich różni?

Przemysław Mościcki: Różnią nas istotne kwestie. Banki nie biorą pod uwagę, w obecnym momencie, tylko i wyłącznie zdolności kredytowej wnioskodawcy. Biorą pod uwagę także płynność finansową – czasami odmawiają, bo nie mają jej w wystarczającej ilości. A druga sprawa wiąże się ze spreadem, który w Polsce waha się w granicach 15-18%. Bank sprawdza, czy pożyczając pieniądze Kowalskiemu, pokryje swoje ryzyko i swoją marżę. Marża musi pokryć także koszty banku. Zatem dla niektórych pożyczkobiorców, którzy spłacaliby rzetelnie swoje kredyty, bankowi nie opłaca się tej pożyczki udzielić. Nie byłby w stanie pokryć wszystkich swoich kosztów.
W naszym przypadku inwestor dalej jest w stanie takiej pożyczki udzielić – nie ma tych kosztów korporacyjnych, kosztów prowadzenia banku.
Na forach internetowych zdarzają się głosy mówiące, że jesteśmy źli, bo jesteśmy tacy, jak banki. Jest to zawsze dylemat – czy dopuścić pożyczkobiorcę do rynku, wiedząc, że może on nie być w stanie spłacić swoich długów. Bardzo łatwo jest wpaść w spiralę zadłużenia – my nie chcemy do takiej sytuacji dopuścić. Zwłaszcza patrząc na to, co działo się na innych portalach, gdzie nawet powstało określenie „kominiarze”, czyli osoby, które budują „komin” zadłużenia – biorą nową pożyczkę, żeby spłacić poprzednią.

Wśród inwestorów na rynku social lending w Polsce spotkać można się z poglądem, iż smava.pl jest bardziej atrakcyjna dla długoterminowych, „poważniejszych” inwestorów. Przemawiać ma za tym m.in. minimalna wysokość inwestycji w jeden projekt czy opłaty za wycofanie środków (czyniące nieopłacalnym wycofywanie mniejszych kwot). Czy faktycznie smava.pl liczy przede wszystkim na inwestorów gotowych na dłużej zaangażować posiadane środki? Jeśli tak, to co uzasadnia takie podejście?

Przemysław Mościcki: Smava to całkiem nowy asset class, na którym można więcej zarobić niż na lokatach, a który za razem jest bardziej przewidywalny niż giełda czy fundusze inwestycyjne. Tak więc ofertę smavy kierujemy do szerokiego grona inwestorów, którzy do tej pory inwestowali w inne instrumenty finansowe lub nie inwestowali wcale.
Smava to pierwsza bezpieczna platforma P2P lending w Polsce i jedyna, która oferuje całkiem nowy asset class. Można by powiedzieć, iż inne platformy w Polsce działają raczej w branży P2P lending Cassino.
Obecnie – w okresie promocyjnym – nie pobieramy żadnych opłat za wypłaty inwestorów.

Czy obowiązująca tzw. ustawa antylichwiarska ogranicza rozwój Smavy i całego rynku w ogólności? Być może inwestorzy gotowi byliby pożyczać bardziej ryzykownym pożyczkobiorcom w zamian za wyższy zysk?

Przemysław Mościcki: Ta ustawa nie działa do końca tak, jak powinna, ponieważ są instrumenty umożliwiające jej obejście. Jednak założenie ustawy jest rozsądne. Gdybyśmy mieli w smavie pożyczki oprocentowane na 100%, w jednym z serwisów zdarzają się pożyczki z RRSO 1300% rocznie, to kto taką pożyczkę weźmie? Ten, kto nie spłaca zaciągniętych wcześniej zobowiązań. Ktoś, kto stoi pod ścianą. Znaczące zwiększenie oprocentowania wiąże się z tym, że przyciąga się do serwisu inną klientelę.

Faktyczny upadek Monetto.pl (chociaż wciąż oficjalnie sprawa nie ma swojego finału) może być interesującą lekcją dla wszystkich serwisów social lending na świecie. Jak, waszym zdaniem, powinna zakończyć się ta sprawa? Czy uważacie, że dla dobra branży serwis i obsługę pożyczek powinien przejąć inny podmiot? Czy waszym zdaniem kłopoty Monetto zaszkodziły rynkowi pożyczek społecznościowych w Polsce? Czy wpływ tych wydarzeń odczuła także smava.pl?

Przemysław Mościcki: Monetto nie jest pierwszą ani ostatnią próbą stworzenia działającej platformy P2P lending i pokazuje, że w kwestii bezpieczeństwa nie można iść na żadne ustępstwa. W smavie postawiliśmy na zbudowanie bezpiecznego rynku P2P lending i do wejścia na Polski rynek przygotowywaliśmy się ponad rok. Mogliśmy być pierwsi na polskim rynku, jednak woleliśmy wejść na rynek ostatni, ale za to z najlepszym i najbezpieczniejszym produktem.
Problemy Monetto powinny być rozwiązane w taki sposób, aby nie ucierpieli użytkownicy. Jednym z rozwiązań mogłoby być zapłacenie firmie zewnętrznej za serwisowanie umów pożyczkowych do momentu ich wygaśnięcia.

Moje kolejne pytanie dotyczy sieci dystrybucji. Współpracujecie np. z serwisem aukcjekredytowe.pl… Czy korzystacie także z usług innych pośredników i jakie przynosi to efekty?

Przemysław Mościcki: Współpracujemy z Money.pl, z grupą NetMedia SA (notowaną na GPW, prowadzącą portale takie jak kredyty.net). Współpracujemy także z programem afiliacyjnym System3. Jest to jeden z elementów naszej sieci dystrybucji, którą staramy się rozszerzać.

Arkadiusz Hajduk: Na pewno wszystkie te partnerstwa wnoszą coś nowego. Niektórzy spełnili nasze nadzieje w dużym stopniu, inni w mniejszym.

Przemysław Mościcki: Ma to także inny wymiar – budowanie brandu. To jest efekt długoterminowy. Na pewno nie mamy takich funduszy jak banki, by wydać jak Alior 30 mln zł na reklamę.

Na świecie funkcjonuje w tej chwili mnóstwo serwisów pożyczek społecznościowych, opartych na różnych modelach, na różnych założeniach. Czy któryś z nich stanowi dla was wzór, czy któryś model uważacie za szczególnie interesujący?

Arkadiusz Hajduk: Nie. Staramy się budować najlepszy model według naszego mniemania. Nie budujemy Prospera czy kopii LendingClub. Ale na pewno uczymy się na bieżąco, także z doświadczeń innych serwisów. Na czym inne serwisy się sparzyły, co wychodzi w Polsce, co nie wychodzi?… Na pewno są tutaj ważne lokalne doświadczenia.
Jest jeszcze inna kwestia – jest chyba jeszcze za wcześnie, żeby powiedzieć, że komuś się udało. Że stanowi książkowy przykład tego, jak powinno się budować serwisy pożyczek P2P…

Przemysław Mościcki: Bardzo nam się podobało i sprawdziło się podejście smavy w Niemczech. Początki wielu serwisów P2P były takie – zróbmy wielki wolumen i pochwalmy się, ile zarobiliśmy. Smava na początku, jeśli chodzi o wolumen nie szokowała. Na przykład w pierwszym roku Boober w Holandii udzielił pożyczek na 1,5 mln euro (smava około miliona). To było zamierzone, ostrożne podejście – na początku sprawdźmy system bezpieczeństwa (tak, jak chcemy to zrobić w Polsce), później można ten rynek rozwinąć. W perspektywie dłuższej okazało się, że Boober nie istnieje, a smava w drugim roku udzieliła pożyczek już na 7 milionów.

Czy macie zatem odpowiednie finansowanie by przetrwać okres, w którym nie będziecie zarabiać?

Przemysław Mościcki: Mamy to w planie finansowym, przygotowywaliśmy się do tego. W przeciwieństwie do innych polskich serwisów. Wiedzieliśmy, że to nie jest typowy serwis społecznościowy, to także nie jest sposób na przejście na emeryturę w ciągu roku. To jest długofalowy biznes, biznes, który przez pewien czas nie będzie na siebie zarabiał.

Macie także zaplecze w postaci niemieckiego inwestora…

Przemysław Mościcki: To nie tylko zaplecze finansowe. To zaplecze osób, które wiedzą, że to nie jest biznes, który po roku będzie na siebie zarabiał. Chyba, że zrobimy tak, jak jeden z serwisów w Polsce, gdzie kasuje się użytkownika za wszystko – za weryfikację telefonu, adresu itd.

Wracając do pytania o zagraniczne wzorce… Są serwisy, w których mocno rozbudowany jest element społecznościowy. Np. grupy w Prosperze – rekomendacje, wspólne wypracowywanie wiarygodności… Czy jest to kierunek rozwoju, który z góry skreślacie, czy też może w Smavie pojawi się więcej tego typu funkcjonalności?

Arkadiusz Hajduk: Na razie z doświadczeń wszystkich serwisów, łącznie z Prosperem, wynika, że ten element społecznościowy ma mniejsze znaczenie niż by wszyscy chcieli. Mimo że są takie oczekiwania – że grupy będą korzystnie wpływać na np. spłacalność. W smavie w Niemczech także jest takie przeświadczenie, że mimo, że grupy te mają kilkuset członków, działają prężnie, to nie ma to jakiegoś przełożenia na spłatę. Być może w grę wchodzi fakt, że mówimy tu o tak specyficznej rzeczy jak pieniądze… Że zmienia to cały kontekst działania społeczności.
Nie możemy jednak teraz z góry powiedzieć, że to nigdy nie będzie działać. Być może jest to ten etap rozwoju, w którym nie jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia o handlu, o pieniądzach, o wymianie, w kategoriach społecznościowych. W tej chwili wygląda, że tzw. social lending jest bliżej finansów, ale być może stopniowo akcent będzie się przesuwać. Gdy już będziemy przyzwyczajeni, że pieniądz jest elektroniczny, nigdy go nie widzimy, że druga strona to obca osoba, że mamy do czynienia z procesem budowania zaufania, być może wtedy to będzie miało jakieś przełożenie.

U nas też mamy grupy, uczestnicy zapisują się do nich w miarę entuzjastycznie. Mamy w planie to wspomagać, wspierać interakcje między użytkownikami.

Serwisy pożyczek P2P w ostatnim czasie dość boleśnie odczuły interwencje regulatorów rynków finansowych (np. zawieszenie działalności Prosper.com czy Zopa.it). Czy sytuacja prawna serwisów pożyczkowych w Polsce jest na tyle stabilna, by nie obawiać się podobnych kłopotów? Czy interwencje nadzoru w różnych krajach są wynikiem niezrozumienia zasad działania rynków pożyczek, czy też może raczej próbą „obrony terytorium” przez tradycyjne instytucje finansowe?

Przemysław Mościcki: Polski system prawny różni się od włoskiego, a zwłaszcza od amerykańskiego. Komisja Nadzoru Finansowego wielokrotnie wypowiadała się w mediach na temat polskich platform P2P lending, które traktuje podobnie jak serwisy aukcyjne, tak więc nie widzimy podobnych zagrożeń. Co więcej Prosper i Zopa działały w oparciu o całkowicie inne modele biznesowe.
Faktem jest, że prawo nigdy nie nadąża za rzeczywistością – zwłaszcza rzeczywistością internetową. Tak było w przypadku eBaya, PayPala i tak jest także w przypadku platform P2P lending. Z pewnością jednak w przyszłości się to zmieni.

Obserwując komunikację z rynkiem prowadzoną przez smava.pl (użycie „bankowych” słów kluczowych w witrynie www, mikroblogging Blip, reklamy) odnoszę wrażenie, że przyjęliście konfrontacyjną retorykę, przedstawiając się jako alternatywa „chciwych banków” i jednocześnie bezpośrednio z nimi konkurując. Czym zostało podyktowane takie podejście? A może się mylę…?

Przemysław Mościcki: Dążymy raczej do edukacji niż konfrontacji. W Polsce mamy największy w Europie spread pomiędzy oprocentowaniem lokat a kredytów konsumenckich, który wynosi 18%. Jednocześnie Komisja Nadzoru Finansowego wielokrotnie podkreślała, iż produkty finansowe reklamowane są w wątpliwy moralnie sposób, a polskie społeczeństwo bezkrytycznie wierzy reklamie.
Tak więc dążymy do edukacji konsumentów i pokazania, iż pożyczki w smavie są bez cienia wątpliwości najtańsze na Polskim rynku finansowym. Nie jest to slogan marketingowy ale fakt, który nagłaśniają najbardziej opiniotwórcze media w Polsce.

Kontynuując poprzedni wątek – jak widzicie relację bank – pożyczki P2P? Konflikt, pokojowa koegzystencja w odrębnych rynkowych niszach, współpraca, synergia? Czy uważacie Panowie, że pożyczki społecznościowe mogą być kiedyś faktycznym substytutem produktów bankowych, czy też będą zawsze skazane na niszowość? Czy tworzenie przez banki własnych serwisów social lending ma waszym zdaniem biznesowe uzasadnienie?

Przemysław Mościcki: P2P lending w wydaniu smavy to całkowicie nowy asset class, który praktycznie nie ma żadnej alternatywy. To możliwość bezpiecznych zysków z ROI w przedziale od 14 do 22% rocznie. Z pewnością jest to element, który na stałe zagości na rynku instrumentów finansowych zarówno uzupełniając go, jak i stanowiąc pewną alternatywę dla dotychczasowych instrumentów finansowych.
Relację pomiędzy P2P lending a bankami najlepiej zobrazować relacją eBaya względem sieci handlowych: eBay jest tańszą, wygodniejszą i nowocześniejszą drogą do osiągnięcia tego samego celu.
Odpowiadając na ostatnie pytanie nie sądzę, aby bankom opłacało się otwierać swoje serwisy P2P lending. Z pewnością jednak opłacałoby im się inwestować na smava.pl, do czego ich serdecznie zapraszamy.

Zgodnie z moją wiedzą smava.pl nie publikuje informacji o wolumenie udzielonych na platformie pożyczek. Czy planujecie Państwo udostępnić tego rodzaju informacje w przyszłości?

Przemysław Mościcki: Podążając przykładem smavy w Niemczech w pierwszy roku działalności budowa wolumenu nie jest naszym priorytetem. Zależy nam na zbudowaniu bezpiecznego i działającego rynku P2P lending, który oferuje najtańsze na rynku pożyczki oraz bezpieczne i korzystne inwestycje. W przyszłości planujemy udostępnienie takiej funkcjonalności.

Polski rynek pożyczek społecznościowych jest stosunkowo zatłoczony. Czy sądzicie Panowie, że jest jeszcze miejsce na nowych graczy, na serwisy wyspecjalizowane, celujące w konkretne nisze, w konkretne potrzeby (np. pożyczki studenckie itp.)?

Arkadiusz Hajduk: Tak naprawdę takie serwisy niszowe już funkcjonują. Np. Finansowo.pl – jego twórca, Rafał Agnieszczak, opowiadał na BootStrapie, że miał to być serwis skierowany do studenta. Moim osobistym zdaniem, jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na specjalizację. Porównując np. do Allegro.pl – najpierw trzeba stworzyć serwis skierowany do wszystkich, by mogli tę ideę przyswoić. Potem można myśleć o służeniu konkretnym niszom…

Czyli najpierw social lending po prostu, a potem może…

Arkadiusz Hajduk: Szczerze mówiąc nie wiem, czy w ogóle coś takiego będzie… Nawiązując chociażby do Fynanz czy GreenNote, które próbują coś w tym kierunku zrobić, ale nie przekłada się to na wolumen. Nawet nie na wolumen, na nic się to nie przekłada specjalnie. Fynanz miał ambitne założenia, żeby przyjmować studentów zweryfikowanych, z topowych uczelni. W teorii wygląda to świetnie, ale mimo wszystko nie jest to jeszcze ten poziom…

Przemysław Mościcki: Jest także kwestia nakładów, inwestycji. Uruchomienie serwisu pociąga za sobą spore koszty. Nie wiadomo czy znajdzie się ktoś gotów zaryzykować wejście w taki biznes, w dodatku mocno wyspecjalizowany. Moim osobistym zdaniem, na razie jest za wcześnie, żeby takie serwisy powstały.

Czy system informatyczny pochodzi w 100% z niemieckiej smavy czy był tworzony tutaj?

Arkadiusz Hajduk: Mamy wspólny core obsługujący oba serwisy. Pewne funkcjonalności są wspólne, ale są także dostępne tylko lokalnie. Są pewne elementy, z których nie będziemy niegdy korzystać, np. w Niemczech działa weryfikacja tożsamości online korzystająca z danych z Schufa.

Jakich nowości możemy oczekiwać od smavy w najbliższym czasie – na czym zamierzacie się Państwo koncentrować? Czy wolałby Pan, by smava była „najbezpieczniejszym rynkiem pożyczek w Polsce” czy „największym rynkiem pożyczek w Polsce”? A może zupełnie czymś innym?

Przemysław Mościcki: W długofalowej perspektywie na rynku P2P lending przetrwają moim zdaniem wyłącznie bezpieczne platformy, które oferują naprawdę dobry produkt. W branży finansowej nie można wybierać pomiędzy bezpieczeństwem a szybkim wzrostem. Liderami P2P lending na świecie będą platformy, które potrafią zrobić jeden krok w tył w celu budowy systemu bezpieczeństwa aby zrobić 100 kroków naprzód w kierunku rozwoju wolumenu sprzedaży. Z pewnością taką platformą jest smava.
Odnośnie nowości w smava.pl, rozpoczynamy właśnie współpracę z siecią afiliacyjną ZANOX – innych planów nie możemy zdradzić.

Jedno przemyślenie nt. „Krok w tył, sto kroków do przodu – wywiad ze smava.pl”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *