Potrzeba matką wynalazku – wywiad z Walutomat.pl

Serwis Walutomat.pl jest niewątpliwie interesującym, nawet w światowej skali, przypadkiem. W ciągu kilku miesięcy od startu (opisywanego na tym blogu) zdołał przyciągnąć sporą rzeszę użytkowników i z powodzeniem realizuje bardzo jeszcze świeży model rynku P2P forex. Zbieg wielu okoliczności spowodował, że w polskich realiach tego rodzaju innowacja ma szansę zakorzenić się na dobre. O kilka interesujących mnie kwestii zapytałem w ramach mini-wywiadu Adriana  Łaźniewskiego, rzecznika serwisu Walutomat.

Zanim skontaktowałem się z przedstawicielem Walutomatu, próbowałem rozeznać się w stanie rozwoju zjawiska wymiany walut P2P na świecie. Okazuje się, że polskie przedsięwzięcie jest w dalszym ciągu jednym z niewielu działających serwisów na naszym globie – w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie pojawiły się nowe rynki lub przynajmniej nie udało mi się do nich dotrzeć. Poszukując punktu odniesienia do wyników podawanych ostatnio przez Walutomat (1 mln zł obrotów w ciągu jednego dnia) zapytałem przedstawicielkę kanadyjskiej platformy peerFX.com, Julien Phipps, o dane dotyczące wielkości obrotów tego pierwszego na świecie rynku P2P forex. Niestety moja rozmówczyni odmówiła podania liczb, wskazała tylko na cel jaki platforma ma zamiar osiągnąć w tym roku – przechwycenie 10% rynku wymiany walut spot w Kanadzie. Kolejnym tegorocznym celem jest rozszerzenie działalności na rynek USA i dopuszczenie użytkowników globalnych oraz rozszerzenie liczby obsługiwanych walut.

Pokusiłem się o dokonanie kilku przybliżonych obliczeń. W październiku 2009 obrót na rynku spot  na parze USD/CAD w Kanadzie wyniósł 155 miliardów USD [źródło, PDF]. Zatem plany peerFX to obrót rzędu ponad 500  milionów USD dziennie… Wygląda bardzo ambitnie, ale wątpię by obecne obroty platformy zbliżały się do tego rzędu wielkości. Brak twardych danych nie pozwala więc na międzynarodowe porównania, ale kto wie…. może Walutomat jest w tej chwili największym rynkiem P2P forex na świecie?

Na pytania odpowiada Adrian Łaźniewski

Walutomat jest jednym z pierwszych na świecie działających serwisów wymiany walut P2P. Skąd wzięliście pomysł na to przedsięwzięcie?

Potrzeba matką wynalazku. Pomysł na stworzenie serwisu powstał, w momencie wymiany walut za pośrednictwem banku. Niekorzystny kurs, a co za tym idzie – wysokie koszty wymiany, były doskonałą zachętą do stworzenia taniej i bezpiecznej alternatywy. Tak powstał pomysł na społecznościowy system wymiany walut pomiędzy internautami omijający banki i narzucane przez nie spready.

Po pierwszych kilku miesiącach odnotowaliście imponujące obroty, jak na polskie warunki i innowacyjność modelu. Kim są Wasi użytkownicy? Czy grupa rodaków pracujących za granicą jest „siłą napędową” Waszego biznesu?

Nasi użytkownicy wymieniający waluty w sieci robią to głównie dla pieniędzy i wygody. Co trzeci klient wymienia w ten sposób swoje wynagrodzenie lub zdobywa waluty potrzebne podczas podróży. Co czwarty kupuje w internecie waluty na spłatę rat kredytów. Internauci chcą również zarabiać na wymianie. Co piąty dokonuje transakcji walutowych w celach inwestycyjnych. Jeden na siedmiu ankietowanych potrzebuje walut do międzynarodowych rozliczeń biznesowych lub z powodu chęci dokonania zakupów zagranicą. Polacy pracujący z granicą są zatem jedną z ważnych grup, ale nie jedyną siłą napędową Walutomatu.

Ok. 66 proc. użytkowników Walutomatu wymienia waluty o wartości do 5 000 złotych miesięcznie. Co czwarty mieści się w przedziale 5 001 – 25 000 złotych. Jeden na stu ankietowanych wymienia co miesiąc więcej niż 0,5 mln złotych. Ponad połowa użytkowników wymienia waluty raz na miesiąc, kolejne 38 proc. raz na kilka miesięcy, a ok. 8 proc. przynajmniej raz w tygodniu.

Przeważnie są to ludzie młodzi. Tylko co dziesiąta osoba przekroczyła pięćdziesiątkę. W grupie użytkowników najwięcej jest mieszkańców dużych miast. Są to najczęściej osoby zatrudnione (60 proc.) lub posiadające własne firmy (25 proc.).

Jaki jest docelowy model biznesowy Walutomat.pl? Czy planujecie wprowadzenie opłat dla wszystkich czy też może model freemium – podział na użytkowników premium (np. z pierwszeństwem w kolejce zleceń) i użytkowników „darmowych”?

Nie chcemy dzielić użytkowników na lepszych i gorszych, dlatego opłaty obejmą wszystkich klientów chcących korzystać z serwisu. Chcemy je wprowadzić w ciągu kilku miesięcy. Nadal pracujemy nad rozwiązaniem, które będzie do zaakceptowania dla użytkowników i pozwoli nam zarabiać.

Jedną z obaw podzielanych przez część potencjalnych użytkowników serwisu jest obawa o bezpieczeństwo przekazanych do wymiany środków. Czy możecie wyjaśnić prawny status Waszego przedsięwzięcia? Jakie są losy środków zgromadzonych na rachunku spółki w przypadku jej upadłości?

Operatorem Walutomatu jest Revelco Sp. z o.o.. To właśnie przez jej konta przechodzą środki wpłacane i wypłacane przez użytkowników. Spółka jest zarejestrowana jako kantor przez Narodowy Bank Polski. Użytkownicy mogą dochodzić swoich praw wobec spółki w takim samym trybie jak w przypadku innych podmiotów tego typu. Pod tym względem korzystanie z Walutomatu przypomina korzystanie z usług popularnych sklepów internetowych.

Sukces Walutomatu na pewno nie przeszedł bez echa wśród, licznej przecież, konkurencji. Czy spotkaliście się z jakimiś reakcjami ze strony tradycyjnych konkurentów (kantorów, banków)? Czy obawiacie się skopiowania Waszego modelu przez inny podmiot (być może silniejszy kapitałowo, bardziej ekspansywny marketingowo)?

Nie dotarły do nas informacje o jakiś nerwowych reakcjach ze strony osób prowadzących kantory lub pracowników banków. Uważamy, że albo bacznie nas obserwują, albo po prostu traktują jako ciekawostkę. Koncentrujemy sie raczej na rozwoju serwisu, a nie na przypuszczeniach dotyczących potencjalnej konkurencji. Rynek raczkuje, a my jesteśmy na nim pierwsi. W dodatku udowodniliśmy, że potrafimy profesjonalnie i rzetelnie obsługiwać naszych klientów. Dlatego uważamy, że nawet jeśli pojawi się silny konkurent, to nasze obroty będą rosły wraz ze wzrostem całego rynku internetowej wymiany walut.

Działanie Walutomatu opiera się na wykorzystaniu bankowej infrastruktury rozliczeń – przede wszystkim przelewów wewnątrzbankowych w wybranych bankach. Jak sprawdza się to rozwiązanie obecnie i czy planujecie udostępnienie jakiś innych dróg zasilania i wycofywania środków z Waszej platformy?

Korzystanie z systemu rozliczeniowego banków sprawdza się bardzo dobrze. Jest to również najbardziej akceptowalna i najwygodniejsza dla użytkowników forma rozliczeń z Walutomatem. Dlatego nie planujemy wdrażania nowych rozwiązań w tym zakresie. Dotychczas nasi użytkownicy proszą najczęściej o otwarcie kont w większej liczbie banków. W przyszłości będziemy się starali spełniać te prośby.

Jakie czynniki, Waszym zdaniem, przesądziły o dotychczasowym sukcesie modelu wymiany walut P2P w naszym kraju?

Chodzi głównie o korzyści płynące z możliwości wymiany walut po lepszym kursie. Nie bez znaczenia była również wygodna korzystania z tego narzędzia oraz dobra obsługa klienta, która pozwala na zyskiwanie zaufania kolejnych grup odbiorców.

I tradycyjne pytanie na koniec… Nad czym pracujecie? Czego można spodziewać się w najbliższym czasie?

Obecnie pracujemy nad udoskonaleniem serwisu zgodnie ze wskazówkami, które otrzymujemy od użytkowników. Niedługo rozpoczniemy też prace mające na celu wprowadzenie opłat.

8 przemyśleń nt. „Potrzeba matką wynalazku – wywiad z Walutomat.pl”

  1. To chyba nie byłoby możliwe. W takim wypadku środki przechowywane przez serwis mogłyby być traktowane jako depozyty. Nie wiem, czy chęć zarabiania na oprocentowaniu nie wymagałaby czasami od serwisu posiadania licencji bankowej.

  2. Bardzo interesujący projekt. Polacy zawsze byli bardzo innowacyjni. Mam nadzieję że serwis z biegiem czasu serwis będzie odnosił coraz to większe sukcesy i nie zostanie sprzedany biznesmenowi z zachodu jak niestety większość polskich projektów:(

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *