Rynek kart płatniczych wydaje się być modelowym okazem oligopolu – kilku wielkich graczy, kilka lokalnych płotek i… nic się nie zmienia od lat. Z rzadka pojawia się nowy konkurent, który obiecuje zmienić zasady gry. Tym razem zapowiedź zmian jest wyjątkowo wyraźna – już w nazwie Revolution Card stara się pokazać, że chce być kartą XXI wieku.